Hel | 2017
Tekst i zdjęcia: Arti
Mieszkam relatywnie blisko, ale nigdy nie byłem w "Piekle".
Właściwie to byłem wielokrotnie, ale w tym
koło Sztumu, więc ilekroć Pomorzanie słyszeli, że nie odwiedziłem jeszcze Helu
byli w niemałym szoku. Nie mogłem więc odmówić kiedy kolega z pracy zaprosił
mnie na kołchoźniczą wycieczkę na Półwysep Helski. W ten sposób, całkowicie
przypadkowo, bo w dniu rozgrywania kolarskiego monumentu "Hell of the North",
czyli wyścigu Paryż-Roubaix, wybraliśmy się do naszego rodzimego Helu of the północ
of Polska. Zapraszam do krótkiej fotorelacji i polecam to miejsce wszystkim miłośnikom przyrody oraz historii.