Route #503 [2014]

Prezentujemy migawki z przejazdu wyremontowaną drogą "zalewową", czyli drogą wojewódzką nr 503 malowniczo wijącą się przez Wysoczyznę Elbląską w bezpośrednim sąsiedztwie Zalewu Wiślanego. Na płaskiej północy Polski obszar ten stanowi naszą małą namiastkę gór i jest wymarzonym terenem do treningów rowerowych, co niejednokrotnie sprawdzaliśmy na własnych kołach i nogach.

Zabierzcie się na krótką przejażdżkę z Blasem i Artim po Route #503 przy kawałku Driving Too Fast ekipy The Rolling Stones.

Profil trasy dostępny na MapMyRide.

Vejherovia Velo [2013]

Mając w pamięci świetną zabawę podczas rajdu Karlskrona Bike Marathon (Z Archiwum B.) oraz moją przejażdżkę w rajdzie Kaszebe Runda, postanowiłem namówić Kachnę do udziału w innym rajdzie prowadzonym przez tego samego organizatora a mianowicie w Vejherovia Velo. Tak się złożyło, że Kachny nie trzeba było długo przekonywać, by sprawiła sobie rowerek szosowy, więc jaki lepszy sposób by go sprawdzić w boju, jak wziąć udział w szosowym rajdzie.

Idea Vejherovia Velo jest identyczna jak w przypadku innych rajdów Stowarzyszenia RowerOver – chodzi o promowanie sportu i rekreacji oraz regionów, gdzie rajdy się odbywają. Rywalizacja jest tu sprawą drugorzędną. Rajdy są profesjonalnie organizowane – są bufety, medale oraz pomiar czasu. Nic tylko wyciągać rowerki i brać udział.

Rajd wokół Wejherowa, z racji urokliwych krajobrazów i ciekawych tras, bardzo nas zainteresował. Postanowiliśmy wziąć udział, ale najpierw – to jest tydzień wcześniej, przejechaliśmy całą trasę celem zapoznania się z "wymaganiami".

Rekonesans

Rajd

Finders, Keepers [2012]

You may be wondering why all of a sudden there’s an update in English. Well, it’s because the main recipient of this message is thought to be a foreigner living in England and we happened to find her or his bike in Elbląg on Sept., 5th. This bike was labeled with a note shown below which explained its history but also left many more questions:

We are curious to get to know a bit more about this lengthy ride across Poland and as soon as we find out more, we’ll write about it. It might be a hell of a story.

As new guardians of this bicycle we feel obliged to reach out to its previous owner and assure the bike is in good hands and is having a good time riding across the city from time to time. We’re thinking about restoring Raleigh’s glory by replacing some of the timeworn components to make cycling on it much more comfortable.

The Biking Team has embraced its new vehicular member and is looking to extend his life and write a new chapter to it.

Epilogue

We couldn’t wait to learn more about the mysterious biker so we’ve sent an email, as it was kindly requested in the note, to reassure that the bike was in good hands. We didn’t wait long for an answer.

The cyclist’s name is David and he’s from England. He flew from London to Berlin, then went by train to Szczecin to start his bike trip across northern Poland. It took him five days to reach Gdańsk and he also, luckily for us, decided to visit Elbląg before he went back to Gdańsk to catch his flight home. This ride was actually a continuation of a 2007 trip from Munich to Szczecin and we’ve been also told it wasn’t his last excursion to Poland. David’s an active cyclist and he travels a lot, so we impatiently wait for his next visit in our neighborhood. This time we will make sure we receive his note before, not after, his tour of Poland.

Poranne wstawanie

Poranne wstawanie to zwykle kwestia sporna na wyprawach rowerowych i często wycieczkowy ruch oporu skutecznie blokuje wczesny wyjazd. Moim skromnym zdaniem pedałowanie o wchodzie Słońca daje, poza rześkim powietrzem i dłuższym dniem, niepowtarzalną okazję spostrzeżenia spektakularnych zjawisk, jak chociażby to, czego doświadczyłem 4 lipca 2010.

Zdjęcie, które nasz bajker zrobił tego dnia zostało docenione na portalu Space Weather i przedstawia białą tęczę.

W angielskiej nomenklaturze słowo rainbow zdradza, że za genezą powstania zjawiska kryje się deszcz, dlatego nasi zachodni obserwatorzy wolą stosować określenie fogbow. I słusznie. W polszczyźnie nie ma tego problemu, więc ja będę się trzymał białej tęczy, powołując się na obszerne opracowanie zjawisk optycznych Roberta Greenlera pt. "Tęcze, glorie i halo, czyli niezwykłe zjawiska optyczne w atmosferze" (polecam).

Głowa do góry. A o wschodzie Słońca trochę niżej.